HISTORIA UBEZPIECZEŃ
czyli jak i kiedy zaczęło się dzielenie ryzykiem?
Już w czasach starożytnych ludzie zauważyli, że każdy jest narażony na różnego rodzaju ryzyka, ale dotykają one tylko niektórych. Zakładali więc różnego rodzaju grupy, które umawiały się, że jeżeli komuś z grupy w przyszłości zdarzy się określona strata, to na zasadach solidarności i wzajemności zostanie pokryta przez całą grupę.
Tak powstawały „wspólnoty ryzyka” — najczęściej tam, gdzie było największe zagrożenie powstania strat. W szczególności miało to miejsce w przypadku osób prowadzących działalność transportową, handlową lub rzemieślniczą.
Mimo upływu wieków podstawowa zasada pozostała taka sama - ubezpieczenie to składka zbierana od wielu osób na pokrycie szkód, które dotknęły członków grupy.
Pierwsze znane zapisy dotyczące ubezpieczeń pochodzą sprzed prawie 4 tys. lat i znalazły się w Kodeksie Hammurabiego (1792-1750 r. p.n.e.), który gwarantował wszystkim przewoźnikom odszkodowanie za towary skradzione, lub zaginione podczas transportu na terytorium Babilonii.
Pomiędzy uczestnikami karawan w krajach Bliskiego Wschodu zawierane były w tamtych czasach umowy, w których kupcy zobowiązywali się wspólnie pokrywać ewentualne szkody, poniesione przez każdego uczestnika takiej umowy.
Od dawna znane jest też dzielenie się ryzykiem w wyprawach morskich.
Jest to awaria wspólna - wspólne ponoszenie strat poczynionych rozmyślnie w celu uniknięcia wspólnego dla całej sprawy niebezpieczeństwa. Zasada solidarności interesów uczestników morskiej wyprawy handlowej i obowiązku przyczyniania się do ochrony tych interesów.
Najstarszy zapis dokumentujący istnienie awarii wspólnej, pochodzi z tzw. prawa rodyjskiego (Lex Rhodia de iactu) i zawarty jest w IV księdze Kodeksu Justyniana (lata 528–534 n.e.)
"gdy dla ulżenia statkowi, towar został wyrzucony za burtę, wówczas to co zostało poświęcone dla wszystkich, powinno być przez wszystkich poniesione".
A tak brzmi dzisiejszy art. 250 §1. Kodeksu morskiego:
„Awarię wspólną stanowią nadzwyczajne poświęcenia lub wydatki poniesione rozmyślnie i rozsądnie w celu ratowania statku, ładunku na nim przewożonego oraz frachtu ze wspólnego dla nich niebezpieczeństwa.”
Ubezpieczenia morskie, stanowiące kolebkę wszystkich ubezpieczeń, powstały w Italii i rozprzestrzeniły się na inne kraje wraz z rozpowszechnieniem się handlu.
Umowy tzw. pożyczki morskiej spełniającej funkcję ubezpieczenia zawierane były w formie aktów notarialnych. Akty te w I połowie XIV w. zaczęły być wypierane przez dokumenty prywatne, wystawiane na dowód zawarcia umowy. Dokumenty te otrzymały nazwę polis od włoskiego słowa polizza, pierwotnie znaczącego pokwitowanie.
Często transakcje takie odbywały się w portowych knajpkach czy tawernach.
W Londynie przedstawiciele świata biznesu szczególnie upodobali sobie sklep - kawiarenkę przy Lombard Street, należącej do Edwarda Lloyda. W latach 1688–1726 było to miejsce spotkań kupców, armatorów i finansistów, w którym zawierana transakcje związane z transportem morskim. Wkrótce kawiarenka stała się pierwowzorem parkietu giełdy asekuracyjnej (ubezpieczeniowej).
Przy zawieraniu tych umów dużą role odgrywali samodzielni pośrednicy - maklerzy (brokerzy). Można im przypisać znaczący wkład w rozwój ubezpieczeń morskich. Działając przede wszystkim w interesie osób zajmujących się transportem morskim, maklerzy dbali o to, aby umowa ubezpieczeniowa była dla nich możliwie korzystna.
Były to początki Lloyd’s - korporacji wywodzącej się z istniejącej od drugiej połowy XVII w. niezorganizowanej grupy ubezpieczycieli morskich w Anglii.
Jest to najstarsza działająca na świecie do obecnych czasów, instytucja zrzeszająca ubezpieczycieli morskich i nie tylko.
Optima Agencja Ubezpieczeniowa Sp. z o.o. współpracuje z LLoyd's. Możecie u nas zawrzeć w Lloyd's między innymi umowy ubezpieczenia na życie, utraty dochodu i odpowiedzialności cywilnej.
Od prawie 4 tys. lat zasada ubezpieczeń pozostała taka sama – dzielenie się ryzykiem.
Ważne jest, żeby umiejętnie to wykorzystać zarówno w biznesie jak i w życiu prywatnym.